Restauracja Amici
„Łącząc tradycje różnych regionów Półwyspu Apenińskiego z własnymi wrażeniami z wakacji, zespół pracowni Projekt Praga usnuł w restauracji Amici wielowątkową opowieść o architekturze i sztuce Italii.” - Architectural Digest.
Amici to kulinarna oraz architektoniczna podróż do Włoch. Miejsce na warszawskiej Woli stworzone przez znanych restauratorów, pomysłodawców Trattorii Rucola i Pinsy. Przede wszystkim widać tu miłość do włoskiej tradycji wizualnej, rzemiosła i dziedzictwa materiałowego. Mamy marmur z Carrary, inspiracje sycylijską ceramiką, weneckim terrazzo, markizami czy wzorami z Burano i Florencji. Efekt tego połączenia jest smaczny i manierystyczny – dużo tu zaskakiwania, poruszania wyobraźni czy odwracania porządków. Trafiamy do szalonego włoskiego filmu, którego reżyserem mógłby być Fellini albo Dario Argento.
Wszystkie zabudowy to rzemieślnicza robota, współpraca stolarzy i kamieniarzy. Wielki porządek. Dużo stolików, wysoki sufit, ogromne okna. Lustro, w którym nie da się przejrzeć. Frezowanie sprawia, że odbicie zostaje pocięte na podłużne plasterki. Uwagę zwraca również monumentalny słup z ekspozycją trunków,obłożony, nieimpregnowaną mosiężną blachą. Z czasem pokryje się patyną. Nad barem kolejne odwrócenie porządków. Markiza. Tradycyjnie znajdująca się nad wejściem do małej weneckiej bàcari i zrobiona z tkaniny. Tu została umieszczona w środku oraz wykonana z płytek.
Kolejna wzornicza przygoda to stoliki ozdobione charakterystycznym wzorem z Burano. Włoska wyspa słynie z pięknych i misternych koronek, wytwarzanych tradycyjnymi metodami. Zwiewna serwetka przeistoczyła się w solidną intarsję na stole.
Łazienki zabierają nas z kolei do Palermo. Zostały wyłożone ceramiką inspirowaną legendą o Teste di Moro. Słynne wazony w kształcie głowy zdobią sycylijskie balkony, tarasy i wnętrza. Kryją w sobie makabryczną historię o miłosnej zdradzie. Legenda pochodzi z XII wieku, ale spokojnie mogłaby się wydarzyć w czasach “White Lotus”.
Z jasnego, świeżego, geometrycznego i przestronnego parteru przechodzimy później na górę. Po kręconych, stalowych schodach z ażurową balustradą trafiamy do fantazyjnej antresoli. Dominują tu pudrowe kolory, światło przygasa, atmosfera robi się mniej formalna. Na ścianie słynny wzór jedwabnej apaszki projektu Vittorio Accornero (proszę państwa, jest to Gucci). Bar wykończono czeczotowym fornirem oraz różowymi kafelkami. Wzrok przyciąga również umywalka o sakralnej proweniencji. Została osadzona w czapce kucharskiej z różowego marmuru. Możemy tam umyć dłonie wodą z kraniku pokrytego prawdziwym złotem i przeczytać zalecenie sanepidu podane niczym filozoficzna sentencja z cesarstwa rzymskiego: aqua non potable.